Pamiętaj, studia to jeden z najintensywniejszych okresów w życiu człowieka. Masz teraz dużo opcji – część czasu koniecznie przeznacz na podróże i imprezy. Po to, żeby po kolejnych 20 czy 30 latach życia po prostu niczego nie żałować.
Jednym z najlepszych sposobów na wjazd jest tzw. wyjazd adaptacyjny. To po prostu wakacje studenckie organizowane przez uczelnie dla tzw. roku zerowego. Mówiąc bardziej konkretne tego typu przedsięwzięcia organizują różne organizacje studenckie na danym uniwersytecie.
Jest wiele zalet tego typu wyjazdów. Mają one w wielu kwestiach dużą przewagę nad tzw. Student Travel, które są organizowane przez biura podróży:
- Integrujesz się z ludźmi w własnej uczelni – twoi rówieśnicy, ale także starsi koledzy i koleżanki. Poznasz całą masę ludzi, których potem będziesz spotykał na korytarzu uczelni. Wielu uczestników tego typu wyjazdów mówi, że zżywa się z innym i wszyscy wracają już niemal jak jedna wielka rodzina. Dobrze jest zintegrować się z otoczeniem zanim jeszcze zaczniesz studia, prawda?
- Dowiesz się wielu przydatnych rzeczy o studiowaniu od starszych. To solidna pomoc, gdy przyjdzie do zdawania egzaminów.
- To naprawdę tani wyjazd – jedziesz na prawie dwa tygodnie i za całość (wraz z wyżywieniem itd.) płacisz ok. 600 zł! Dlaczego? Przede wszystkim organizatorzy nie robią tego w celach zarobkowych. Mało tego – by stworzyć taki wyjazd poświęcają sporo czasu i energii i nie dostają przecież za to żadnego wynagrodzenia. Dodatkowo do wyjazdu dopłaca też uczelnia – jej przecież w dużej mierze zależy nad tym, by żacy dobrze zaaklimatyzowali się w nowym środowisku.
Adapciak to jedna wielka przygoda. Podczas jego trwania dzieje się tak dużo, że nie da się tego opisać w jednym krótkim artykule. To nie tylko plażowanie czy zabawa na parkiecie. To także różnego rodzaju gry, szkolenia, zawody i inne aktywności. Tutaj nie ma czasu na nudę.
Jak to wygląda dokładniej? Wyjeżdżacie jedną ekipą, w której jesteście wy – uczestnicy + kadra – starsi studenci, którzy wszystko organizują. Łącznie jest was ok. 40 osób, choć to zależy. Wszyscy mieszkajcie w jednym ośrodku, który jest na czas Adapciaka zamknięty dla wszystkich innych ewentualnych turystów. Macie więc dużą swobodę. W skrócie – macie cały ośrodek tylko dla siebie i brak ciszy nocnej.
Działa na wyobraźnię? Można rzec, że to najdłuższa domówka, jaką można sobie wyobrazić. A zaraz obok jest plaża, na dole parkiet. Sklep także masz pod nosem w razie czego.
Wszyscy wracający z Adapciaka mają głowę pełną wspomnień i apetyt na kolejny taki wyjazd. Tego typu wakacje studenckie mają bowiem magiczną atmosferę, która powoduje, że czas od matury do zdobycia tytułu magistra staje się jedną wielką niezwykłą przygodą.
Zapraszamy na stronę wyjazdu, który był inspiracją do napisania tego tekstu: Adapciak